czwartek, 30 stycznia 2014

Dary Anioła : Miasto Kości - Clare Cassandra

Clary, zwykła nastolatka, mająca talent plastyczny, wiedzie dość spokojne życie z przewrażliwioną matką. Jej matka, Jocelyn Fray jest malarką, która nienawidzi gdy jej córka czyta mangę czy cokolwiek z fantastyki. Clary podczas pobytu ze swym przyjacielem Simonem w jednym z klubów dostrzega chłopaka, który wchodzi do komórki za olśniewająco piękną dziewczyną. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w ślad za dwójką podażą dwóch, kolejnych chłopaków, którzy najwidoczniej starają się być niezauważeni. Clary, chcąc się dowidzieć o co chodzi podąża za nimi i... i widzi śmierć chłopaka, który podążał za olśniewającą dziewczyną. Jak każda piętnastolatka w takiej sytuacji chce zawiadomić o tym fakcie policję, lecz to nie jest takie łatwe. Kto uwierzy w morderstwo kiedy nie ma ciała, a sprawców tego czynu widzi tylko ona? Dziewczyna chce zapomnieć o tym zdarzeniu i ze swoim przyjacielem wraca do domu. Jej mama oświadcza jej, że na resztę wakacji jedzie z nią oraz z przyjacielem rodziny, Lukiem na wieś, na jego farmę. Rozwścieczona następnego dnia wychodzi z Simonem na wieczór poetycki jednego z członków jego zespołu i spotyka tam Jace'a, jednego z morderców chłopaka w klubie. Clary chcąc poznać przyczynę tego, że go widzi, wychodzi wraz z nim. W trakcie rozmowy dostaje telefon od swojej mamy... Chce ona by jej córka nie wracała do domu. Clary słysząc dziwne odgłosy, biegnie do mieszkania, które okazuje się całkowicie zniszczone i odkrywa, że ktoś porwał jej matkę. To już koniec spokojnego życia Clary Fray...

Przed przeczytaniem książki, obejrzałam film.... I całą pierwszą część niestety porównywałam z filmem. Nienawidzę tego. Pomimo już wcześniejszego zetknięcia się z ta historią, książka bardzo mnie zainteresowała. Clare wciągnęła mnie od pierwszych stron. Nie zabrakło tam akcji, może książka nie była naszpikowana zwrotami, ale ja się nie nudziłam. Nieraz musiałam sobie nieźle nadwyrężyć mózg w próbie rozwikłania jakiejś zagadki, ale nawet leniuchując można lekko poćwiczyć swoje szare komórki...

W opisie postaci nie znalazłam wielu niedomówień, chociaż mogłam je przeoczyć, poprzez to, że wcześniej miałam kontakt z filmem (jak każda ekranizacja według mnie zabiła trochę tego przywileju wyobraźni). Clary nic nie widząca o innym, magicznym świcie, Jace który jest jednym z najlepszych Nocnych Łowców i zabił przez swoje krótkie życie więcej demonów, niż niejeden doświadczony Nocny Łowca, Simon najlepszy przyjaciel Clary, który próbuje zwrócić jej uwagę na siebie. Alec i Isabelle Lightwoodowie przyszywane rodzeństwo Jace, wysoko wykwalifikowani Nocni Łowcy. Luke przyjaciel rodziny, dawny Nocny Łowca i wilkołak, oraz mama Clary, Jocelyn ukrywająca się Nocna Łowczyni. Pojawia się również dużo innych postaci ze świata magii. Oraz tajemniczy ojciec Clary, Valentine.

Książkę z czystym sumieniem polecam, każdy kto lubi trochę fantastyki, zakazanej miłości, walki i zagadek, powinien przenieść się z Clary do całkowicie nowego świata... świata Nocnych Łowców...

ocena: 9/10